Relaks przy mopie
Sprzątanie może być także, choć dla niektórych osób to zabrzmi dosyć zaskakująco, formą relaksu. Wszystko zależy od tego, czym zajmujemy się na co dzień. Osoby, które godzinami są zmuszone do czytania, analizowania przedstawionych problemów i przetwarzania swoich odpowiedzi na korporacyjną czy komputerową modłę mogą lubić taką chwilę wytchnienia. Przy sprzątaniu nie trzeba myśleć o złożoności danej sytuacji czy fachowymi metodami do niej podchodzić. Można na swój sposób się wyłączyć ? włączyć lubianą muzykę i z wolnym od zmartwień umysłem wykonywać czynności, które poza zaledwie kilkoma pracami nie są wymagające fizycznie. Czasem taka drobna przyjemność może pozwolić wyjść nam na wolny weekend ze stanu skupienia na zawodowych obowiązkach i stanowić mały rytuał po wyjściu z budynku firmy. W ten sposób odcinamy się od tego, czym zajmowaliśmy się przez pięć dni w tygodniu i skupiamy się na domu czy mieszkaniu. Wystarczy jedynie się odpowiednio rozluźnić i nie trapić niczym skomplikowanym.
Czysty dom
Dokładne sprzątanie to niezwykle ważna kwestia, ponieważ przekłada się na panującą w domu higienę oraz rzeczy związane z naszym wizerunkiem wśród bliższych i dalszych znajomych ? nikt nie chciały uchodzić przecież za osobę niechlujną i ignorującą porządek. Z tego powodu trzeba dokładać wszelkich starań, aby do naszego domu nie wkradł się chaos.
Dobrym pomysłem będzie poświęcenie jednego, konkretnego dnia w tygodniu na dokładne sprzątanie. Może to być piątek czy sobota, a więc dni weekendu. Dzięki zachowaniu takiego rytmu z łatwością zapamiętamy o obowiązkach i nie będziemy musieli śpieszyć się ze sprzątaniem w przypadku nagłej zapowiedzi wizyty.
Trzeba też pamiętać o tym, że jeżeli nie mieszkamy sami, to inni domownicy powinni zaangażować się w dbanie o stan mieszkania czy domostwa. Także oni korzystają z pomieszczeń, więc jasno wynika z tego, że ponoszą za ich schludność odpowiedzialność. Unikajmy uczenia naszych bliskich zgubnych nawyków odciążając ich od domowych zadań.
Sezonowe sprzątanie
Czas wiosennych porządków już dawno minął. To niby ten moment, kiedy robi się to WIELKIE SPRZĄTANIE, bo się zwija zimową garderobę, myje się okna i takie tam. Cóż - co sezon to nowe atrakcje. Bałagan jak wiadomo robi się sam, a posprzątać to już nie ma komu. Na co dzień często ciężko się zmobilizować, dlatego może tego typu zrywy, niczym wielka rewolucja, mają jakiś sens? Zawsze można przy okazji odnaleźć jakieś zagubione skarby. I spalić kalorie. Dużo kalorii.