Kuchnia polska od kuchni
Pisałam tekst o kuchni polskiej i o tym, jak źle bywa postrzegana. Często wstydzimy się naszej kuchni. Ale to dotyczy również innych, typowo polskich akcentów. Wstydzimy się religijności, naszych tradycji i zwyczajów. Naszej historii, naszego rządu, jednym słowem - wstydzimy się wszystkiego, co polskie.
Jednak tak naprawdę właśnie takiej postawy powinniśmy się wstydzić. Większość krajów jest dumna z całego swojego dziedzictwa. Z regionalnych kuchni też. Polska ze względu na to, że jest bardzo dużym krajem, ze skomplikowaną historią, ma bardzo dobrze rozwinięte kuchnie regionalne. To naprawdę niesamowite, jak bardzo różnią się między sobą tradycyjne potrawy z różnych miejsc naszego kraju. Kuchnia śląska w ogóle nie przypomina podlaskiej, czy kaszubskiej. Ba - mazurska ma niewiele wspólnego z podlaską (a są to regiony położone obok siebie). Zupełnie inne są tradycyjne potrawy na Podhalu, a inne nad morzem. Oczywiście wynika to z tego, że bogactwa naturalne tych regionów się różnią.
Z czego ten dziwny wstyd wynika? Może z tego, że w większości kuchnia polska, to kuchnia biedna. Często oparta na ziemniaku. Jednak to, jak niesamowite potrawy powstały w warunkach trudnych, jest warte odnotowania. Chyba w żadnym kraju nie ma tylu potraw z ziemniaka.
Trochę o pizzy
Dobra pizza to trochę jak uran legend - wszyscy słyszeli, nikt nie jadł. Może i jest to dużym przegięciem, ale... Nasz krajobraz pizzerii jest zdominowany przez sieciówki. Nawet tam można trafić przyzwoitą pizzę, jednak włoskiego stylu tam nie znajdziecie. Mimo sugestywnych reklam, pełnych nawiązań do rzekomo tradycyjnych włoskich receptur - nie nastawiajcie się na nic szczególnego. Ot, w najlepszym razie zjecie pizzę nawet smaczną. Sytuacja jest o tyle interesująca, że w naszym kraju pizzerie i restauracje z kuchnią polską stanowią większość. Rzekomo właśnie tego szukają klienci - smaków znanych, lubianych, przewidywalnych. Polska pizza tak naprawdę zasługuje na swoją odmianę, ponieważ równie daleko jej do włoskiej, jak i amerykańskiej. Takiego bogactwa dodatków na jednym placku to chyba cały świat nie widział.
Jak patrzysz na jedzenie?
O jedzeniu pisze się przyjemnie, nie powiem. Pewnie dlatego, że budzi jak najbardziej pozytywne skojarzenia. Człowiek od razu robi się szczęśliwszy, jeśli zamiast klepać kolejny tekst w tematyce okołobiznesowej, może wreszcie dać upust - nomen omen - kulinarnej rozpuście. Nie wszyscy jednak patrzą w ten sposób na jedzenie. Niektórzy wrzucają do swej paszczy co popadnie, by zaspokoić głód. Nie tędy droga jednak - ani to nie jest zdrowe, no i trochę nie wypada. Nie twierdzę, że od razu trzeba jakieś drogie specjały w siebie pakować, a gdzie tam. Najpyszniejsze jedzenie, to najprostsze jedzenie - takie, które uruchamia sieć pozytywnych wspomnień. Dlatego lubimy pierogi, kopytka, dżemy i inne skarby. W prostocie siła :)